środa, 12 września 2012

EURUSD, GBPUSD

     Trybunał Konstytucyjny Niemiec zgodził się na ratyfikację paktu fiskalnego UE oraz ESM pod pewnymi warunkami. Decyzja ta spowodowała reakcję na głównych parach walutowych. Kurs EURUSD spadł do poziomu 1.2815 odbijając sie następnie i osiągając nowe maksimum na okrągłym poziomie 1.2900. Również para GBPUSD zanotowała dynamiczne wybicie ponad 1.6100. Obecnie nastroje na rynku będzie kształtować oczekiwanie na jutrzejsze informacje napływające z USA. Jeżeli Fed zdecyduje się na ekspansję ilościową można się spodziewać wyraźnych ruchów oraz umacniania EUR względem USD. Odroczenie tej decyzji powinno zatrzymać wzrosty i przyczynić się do powstania ruchów korekcyjnych. 
     Z technicznego punktu widzenia kurs EURUSD dociera do poziomu gdzie możliwa będzie realizacja korekty pędzącej na interwale dziennym. Jeżeli jednak intensywne wzrosty zostaną utrzymane kolejnym silnym punktem oporu powinien być obszar w okolicach 1.3000, gdzie znajdują się dołki z lutego, marca i kwietnia 2012.


Fibonacci Team

2 komentarze:

  1. przypomina mi się sytuacja sprzed kilku lat, pamiętam jak siedziałem przed komputerem(czas mi to pozwalał, przerwa w pracy zagranica), ale do sedna...uważam,że na rynku zagościł ( kolokwialnie rzecz ujmując debilizm) hurraoptymizm, tzn czym gorzej tym lepiej...wiem, znam zasady ryku, rynek ma zawsze racje, z rynkiem się nie dyskutuje, tnij straty jak jesteś po zlej stronie rynku itp..znam to od lat, od 7 zajmuje się analiza, ale pozwoliłem sobie na w/w komentarz, ponieważ jak mi już życie udowodniło, ludzie popełniali, popełniają i będą popełniać te same błędy gdyż natura ludzka jest taka sama od zarania dziejów...trzeba sobie zadać wiele pytań a mianowicie: co zmieni QE3 lub QE4 itd?! co zmieni OTM ? zasadne byłoby, że obniży koszt długu krajów peryferyjnych, tylko ,że on od lat rośnie wszędzie wykładniczo, a spowolnienie czy nawet niewielki wzrost nie pozwala na jego obsługę; drukowanie pieniędzy przez karły intelektualne spowoduje, ze te fiat money lądują na rykach głównie w surowcach...nie znam gospodarki wolnorynkowej , która to potrafi podnieść się z kryzysu gdy koszty produkcji (materiału) stale rosną...widzimy cięcia płac , redukcje etatów itd co na pewno nie zwiększy PKB a wręcz przeciwnie zwiększy bezrobocie i tym samym wydatki konsumentów w trosce o pracę..wydaje mi się ze zapętliliśmy się do roku 2009 tyle , że tu wszystkie pieniądze wpompowane w system celem pobudzenia gospodarki spowodowały, że banki siedzą na obligacjach( kupowały je na potęgę jako bezpieczna przystań)i które to nie będą wstanie być zrolowane niebawem , bo kraje nie generują przychodów pozwalających na obsługę zadłużenia... Niemcy dzięki kreatywnej księgowości maja jeszcze pole manewru, ale nie sadze ,ze starczy aby ratować Hiszpanie czy Włochy których dług to biliony a nie miliardy euro...a co będzie jak to się zaraz zacznie zwijać jak domino?, czy jest jakiś mądry polityk, bo to oni są dziś decydentami odnośnie gospodarki( pragnę porównać KCPZPR)centralnie sterowanej z interwencjonizmem państwowym....czy ktoś tu w ogóle dostrzega wolny rynek???? to co mowi Rogers http://www.pb.pl/2665852,23877,wzrosty-na-gieldach-to-wynik-dzialalnosci-fed to święta prawda, ale nikt się tym nie przejmuje... więc znów czeka nas powtórka z rozrywki, znów emeryci stracą pieniądze bo nie banksterzy.. znów trzeba będzie pomagać "zbyt dużym by upaść" zwanym dziś SYSTEMOWYM, pytanie czy ludzie to znów wytrzymają, czy czeka nas rok kiedy to banksterow wieszano na latarniach...

    OdpowiedzUsuń